PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=740281}
6,7 433
oceny
6,7 10 1 433
7,0 2
oceny krytyków
Słońce w zenicie
powrót do forum filmu Słońce w zenicie

Perspektywa ukazania konfliktu bałkańskiego z miłością w tle bardzo przypadła mi do gustu. Jednak, moim zdaniem film zyskałby, gdyby historie jakoś ze sobą połączyć i dodać więcej aktorów. Mnie osobiście drażnił fakt, że Ci sami aktorzy grali różne role w kolejnych opowiadaniach. Podobny zabieg widziałam w filmie Da-reun na-ra-e-suh ( "W innym kraju") i tam taka konwencja bardziej się sprawdziła. Tutaj wprowadzała chaos. Ciekawa jestem, co myślicie o motywie jeziora. Pojawia się w każdej części. Chodzi o oczyszczenie czy może o coś głębszego? Niby nowelki mają być o miłości ale w drugim opowiadaniu żadnej miłości nie widziałam. Pożądanie być może, ale też nie do końca. Można pożądać kogoś a jednocześnie brzydzić się nim? Bo to tak raczej wyglądało. Może bardziej "wyposzczenie" niż pożdąnie.

ocenił(a) film na 8
teffi

Mi zabieg z aktorami nie przeszkadzał, przypominał wręcz trochę "Początek" - z tym, że tam zmieniał się charakter postaci, a tutaj okoliczności i czas. Między bohaterami w poszczególnych scenkach zachowana była ciągłość charakteru, mimo zmiany imion (co zwłaszcza widać u dziewczyny)... Przeszkadzała mi za to dość jednak banalna teza, która jest dodatkowo często męczona w filmach z tego regionu - wykorzystanymi środkami i fabułą przypominał mi "Before the rain" (o R&J nie wspomnę :P). A jeszcze bardziej brak jakiejś puenty, co chyba dodatkowo wzmogło rozczarowanie ostatnią historią, która najzwyczajniej w świecie podobała mi się najmniej. Na uwagę zasługuje na pewno jakaś prawie poetycka spolegliwość filmu, piękne i sugestywne zdjęcia - zwłaszcza, choć nie tylko w przerywnikach między częściami, ukazujące jak i czy coś się w lokalnym krajobrazie zmieniło. Śmiem twierdzić, że chodzi tu o to, że i w krajobrazie i w mentalności wciąż widać wyrywy i urazy - tak w budynkach straszących wybrakowanymi fasadami bez okien, jak i w ludziach. Ciekawa i wiarygodna "klamra", ale pozostawiająca niedosyt.

I nie wiem czy tu tak do końca chodzi o miłość, bardziej o relacje m-ludzkie, i co je ogranicza. Motyw wody kojarzy się jednoznacznie z oczyszczeniem, samo jezioro zdaje się zyskiwać na symbolice jako najpierw zwykłe, tętniące życiem miejsce spotkań miejscowej ludności - gdzie wspólnie (ponad podziałami) się pije, gra i tańczy, po wojnie opustoszałe jak i cała wyludniała wioska - ale wciąż uderzające w nostalgiczną nutę, budząc tęsknotę i stając się symbolem przywiązania, po to by w ostatniej scence zmienić się w ordynarną dyskotekę - dla młodego, obcego / przyjezdnego elementu, z której rano, gdy kac ustępuje raczej chce się wiać. To też jest jakiś znak czasów, może nawet i ocena.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones